Kochamy
książki, zwłaszcza te unikatowe, nadgryzione zębem czasu… Jeden z naszych
czytelników, znając nasze zamiłowanie do białych kruków udostępnił nam
wyjątkową pozycję: „Kobieta lekarką
domową. Podręcznik lekarski do pielęgnowania zdrowia i lecznictwa w rodzinie, z
szczególnym uwzględnieniem chorób kobiecych i dziecięcych, położnictwa i
pielęgnowania dzieci” autorstwa Anny Fischer-Dückelmann z 1909 roku! W
rozdziale o pielęgnowaniu urody czytamy: „Uroda
jest potęgą- a zarazem jednym z najwspanialszych darów, jakim natura w kołysce
nas obdarzyła-uroda zdobywa serca i nęci wszystkie spojrzenia (…) nie może ona
jednak istnieć bez zdrowia i jedynie wtenczas może święcić najwyższe swoje
triumfy, jeżeli duch i uczucie wywarły swe znamiona na urodziwem i zdrowem
ciele.” Autorka zwraca uwagę, na fakt zmieniających się przez wieki kanonów
piękna i urody, za wzór doskonały stawia jednak Greków, jako naród
najurodziwszy. Stąd też najbardziej pożądanymi kształtami u kobiety są kształty
Wenus medycejskiej.
Sporo uwagi
poświęca autorka pielęgnacji skóry. „Otóż skóra musi być różową, ciepłą,
czerstwą, miękką, a nigdy suchą, kruchą, zimną, żółtą i wątłą”. Autorka
przestrzega przed zbytnim okrywaniem się ubraniami, które nie przepuszczają
powietrza, rozbudzając gruczoły potowe i łojowe. Ich pobudzenie wymusza mycie!
Anna Fischer postuluje jednak wietrzenie, a dokładnie „dziesięciominutowe
kąpiele powietrzne”. Skóra jest wówczas
w dobrej kondycji i może swobodnie oddychać. Kąpiel w wodzie można stosować
tylko, by rozpuścić brud. A najlepsza temperatura wody to 20-28 stopni Celsjusza.
Po ablucji skórę należy pocierać, „ażeby uczynić ją więcej krwistą i ciepłą”.
Kąpać należy się wieczorem, nigdy rano. „Używanie wody należy ograniczyć na
umyciu twarzy, szyji, rąk, części płciowych i jeżeli jest taka potrzeba-nóg”. A
co z mydłem? „Każde mydło, chociażby
najłagodniejsze, z czasem jednak drażni skórę i pozbawia naturalnego tłuszczu,
a zarazem czyni ją kruchą”. Po kąpieli skórę należy zatem natrzeć tłuszczem,
najlepiej wazeliną, parafiną lub lanoliną. Jeśli ktoś ma upodobanie do „woniejących
tłuszczy” winien użyć „angielskiego lub austriackiego Cold-Cream”. Oba te
specyfiki zawierają olejek różany i wodę różaną. Ważne w pielęgnacji jest
również mięsienie twarzy. Doskonale nadaje się do tego krem migdałowy. Od czasu
do czasu warto również wykonać „parowanie oblicza”, a twarz myć tylko w zimnej
wodzie. A co z pudrem? „Przestrzega się
niniejszym przed bielidłami wszelkiego rodzaju. Zawierają one bowiem mniej lub
więcej soli kruszcowych, które skórę nadwyrężają i niejednokrotnie smutne
powodują skutki. Zalepianie skóry zwykle pozbawia takową naturalnej
elastyczności albo sprężystości i z czasem staje się ona suchą, pomimo że z
początku nadawała łudzącego wyglądu młodzieńczego.” Należy unikać również „wody
upiększającej, gdyż przeważnie zawierają one związki ołowiu i rtęci” oraz
boraksu, który ma rozjaśniać skórę i likwidować piegi. Najlepsza zimna woda!
Tylko ona zdrowia i urody doda! Co sądzicie drogie Panie?
Więcej zdjęć na naszym Facebooku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz