poniedziałek, 22 stycznia 2018

Lagom, czyli życie po szwedzku

Uwielbiam takie książki :) Piękne zdjęcia i ładna szata graficzna...
Anna Brones pisze o tym, jak żyć lagom, czyli w sam raz - znajdując w codziennym życiu harmonię i balansując między różnymi jego elementami w taki sposób, aby czuć się szczęśliwym. Zabiera przy tym czytelnika do miejsca, z którego ta filozofia pochodzi, czyli do Szwecji. W tym kraju urodziła się i wychowała jej matka, zanim w wieku dwudziestu kilku lat przeniosła się do Stanów Zjednoczonych.Autorka stara się pokazać, jak wprowadzać życie lagom w odniesieniu do pracy, domu, zdrowia i środowiska, przybliżając szwedzką codzienność, w której mniej znaczy więcej, a wspólnota i zwolnienie obrotów mają kluczowe znaczenie. Niektóre elementy przemówiły do mnie bardziej (ach, gdyby tak umieć w pełni cieszyć się teraźniejszością, zamiast zamartwiać tym, co będzie), inne mniej, ale książki nie oceniam ze względu na to, na ile ja się w tej filozofii odnajduję. 

A czym jest lagom?

Lagom to w sam raz – szwedzka odpowiedź na hygge. To harmonia, zrównoważony styl życia, pochwała jakości ponad ilość oraz pozwalania sobie na przerwy i odpoczynek. To kultura współpracy i wspólnoty. Posiadanie w sam raz bez nadmuchanego konsumpcjonizmu i bycie wystarczająco dobrym a nie perfekcyjnym. Lagom to też pozwalanie sobie na drobne przyjemności i kontakt z naturą.

Lagom w domu

Anna Brones w “Żyj lagom” zachęca nas, żebyśmy żyli bardziej lagom poprzez inspirowanie się skandynawskim wzornictwem i architekturą. Nasz dom ma być wypełniony pięknymi przedmiotami codziennego użytku, które zaprojektowano z naciskiem na formę i funkcję ale minimalistycznie i bezpretensjonalnie. Lagom to też proste linie i kształty, kameralność, ponadczasowe wzory. W książce znajdziemy konkretne porady jak zaaranżować poszczególne pomieszczenia, żeby sprzyjały spędzaniu czasu w sposób, który nas zrelaksuje, kreatywnie i bez smartfona przyspawanego do ręki.

Lagom w kuchni

Tak jak typowe skandynawskie wnętrze to neutralne jasne barwy przełamane akcentami kolorystycznymi, tak kuchnia skandynawska to proste, często jednogarnkowe dania z lokalnych, sezonowych składników, ale też desery aż czarne od kardamonu i cynamonu. Lagom to zbieranie poziomek i grzybów i bukiety z kwiatów polnych. To zdrowy hedonizm, ale też niemarnowanie żywności. To fika – słynna przerwa na kawę, czas na bycie samemu z sobą oraz życie w teraźniejszości bez zaśmiecania sobie głowy.
Bardzo polecam przepisy z tej książki, nie ma ich wiele, ale za to każdy chce się zrobić w domu. Ja na pewno zrobię sobie Knäckebröd, czyli domowe pieczywo chrupkie i któreś z dań jednogarnkowych.

Książkę polecam :) Bardzo przyjemna lektura :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz