„Bluszcz prowincjonalny” Renaty Kosin wydany przez Wydawnictwo Filia
jest wznowieniem powieści, która po raz pierwszy ukazała się w 2012
roku. Wcześniej nie miałam okazji jej czytać – zatem teraz wyczekiwałam
jej niecierpliwie, zwabiona głównie opisem okładkowym, który mnie
zaintrygował, ale i samym tytułem, gdyż wydał mi się bardzo ciekawy i
nietypowy.
„Bluszcz prowincjonalny” w moim odbiorze to opowieść o podnoszeniu się z
upadku. Los, jak to ma w zwyczaju niektórym daje dużo dobrego, a innych
rozkłada na łopatki i śmieje się im prosto w twarz. Właśnie w takim
momencie poznajemy główną bohaterkę powieści – Annę.
Autorka zabiera nas
na Podlasie – gdzie mamy okazję krok po kroku śledzić proces
podnoszenia się z klęczek, radzenia sobie ze stratą i porażką, ale
również stawiania czoła nowym problemom, które jak wiadomo często chodzą parami.
Powieść jest napisana lekkim językiem, bez zbędnych peanów nad przyrodą
podlaską, chociaż nie zabrakło w niej ciekawostek dotyczących życia i
tradycji z tamtego rejonu Polski, które były dla mnie niezwykłym
dodatkiem i muszę przyznać, że dowiedziałam się sporo interesujących
rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Z chęcią wybrałabym się do takich
powieściowych Bujan czy innej typowej podlaskiej miejscowości, choćby
na kilka dni, by móc zakosztować tamtejszego klimatu, posiedzieć na
ławeczce przed domem, pójść na targowisko i kupić wiejskie jaja w
parzystym systemie sprzedawania...
„Bluszcz prowincjonalny” to historia dla każdego, kto chociaż raz był na
samym dnie, kto budząc się rano miał wrażenie, że nic już dobrego go
nie spotka. To powieść, która w ciepły i klimatyczny sposób sięga w
głąb serca i pomaga stanąć twardo na ziemi.
Historia krzepi, przywraca nadzieję, skłania do refleksji...Idealna lektura na wiosnę. Polecam.
poniedziałek, 16 kwietnia 2018
niedziela, 15 kwietnia 2018
Złota skóra
Mimo, że już kilka książek Carli Montero ukazało się w języku polskim „Złota skóra” jest pierwszą, którą przeczytałam. Akcja powieści rozgrywa się w początkiem XX-wieku w Wiedniu, gdzie dochodzi do
serii brutalnych morderstw dokonywanych na kobietach. Ofiary to modelki
zrzeszone są w La Maison des Mannequins, któremu przewodzi charyzmatyczna Ines. Mimo mocno kontrowersyjnej reputacji kobiety te są muzami artystów
malarzy.
Śledztwem w sprawie owych bestialskich zbrodni zajmuje się komisarz Karl Sehlackman. Niestety wszelakie podejrzenia oscylują wokół osoby Hugona von Ebenthala, który jest najbliższym przyjacielem Karla. Mężczyzna jest głównym podejrzanym, gdyż kilka lat temu pierwszą ofiarą mordercy padła jego ówczesna ukochana, przy której został on znaleziony z rękoma unurzanymi we krwi… Hugon powraca do Wiednia dokładnie w momencie, kiedy zostaje popełnione kolejne morderstwo, a ofiarą jest kobieta, z którą wcześniej się umawiał.
Komisarz Sehlackman, aby rozwikłać tę tajemniczą i jak się okazuje bardzo skomplikowaną sprawę musi wejść w świat wiedeńskich artystów i wyższych sfer. Dzięki owej konieczności poznaje on Ines, kobietę o niebywałej urodzie, magnetycznym spojrzeniu oraz wielkiej inteligencji.
Karl, będąc narratorem opowieści, ukazuje odrobinę swojej mocno powściągliwej osobowości. Dla kontrastu przyglądamy się również barwnej choć enigmatycznej naturze Ines, która z całą pewnością jest postacią nieszablonową.
Carla Montero w sposób niezwykle wyrafinowany stworzyła intrygę oraz atmosferę tajemniczości i grozy, spowijającą prezentowane wydarzenia. Nie sposób również odmówić jej kunsztu i błyskotliwości, które bardzo wyraźnie widoczne są w charakterystykach postaci, które wyszły spod jej pióra.
W powieści czytelnik może przyjrzeć się również Wiedniowi z roku 1904 oraz blaskom i cieniom związanym z egzystowaniem w owym mieście w tamtym czasie.
„Złota skóra” pomimo brutalności zdarzeń w niej opisanych jest opowieścią o miłości niosącej ze sobą zarówno namiętność jak i destrukcję. Autorka ukazała w mniej całe mnóstwo różnorodnych emocji , zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.
Jeśli chcecie poznać meandry tej historii i dowiedzieć się co odkryje komisarz Sehlackman sięgnijcie po książkę Carli Montero, gdyż jest to powieść, przy której nie sposób się nudzić, a dreszczyk na plecach także jest nieodłącznym elementem jej lektury. Ja rozpoczynam właśnie przygodę z jej kolejnym tytułem "Wiedeńska gra".
Śledztwem w sprawie owych bestialskich zbrodni zajmuje się komisarz Karl Sehlackman. Niestety wszelakie podejrzenia oscylują wokół osoby Hugona von Ebenthala, który jest najbliższym przyjacielem Karla. Mężczyzna jest głównym podejrzanym, gdyż kilka lat temu pierwszą ofiarą mordercy padła jego ówczesna ukochana, przy której został on znaleziony z rękoma unurzanymi we krwi… Hugon powraca do Wiednia dokładnie w momencie, kiedy zostaje popełnione kolejne morderstwo, a ofiarą jest kobieta, z którą wcześniej się umawiał.
Komisarz Sehlackman, aby rozwikłać tę tajemniczą i jak się okazuje bardzo skomplikowaną sprawę musi wejść w świat wiedeńskich artystów i wyższych sfer. Dzięki owej konieczności poznaje on Ines, kobietę o niebywałej urodzie, magnetycznym spojrzeniu oraz wielkiej inteligencji.
Karl, będąc narratorem opowieści, ukazuje odrobinę swojej mocno powściągliwej osobowości. Dla kontrastu przyglądamy się również barwnej choć enigmatycznej naturze Ines, która z całą pewnością jest postacią nieszablonową.
Carla Montero w sposób niezwykle wyrafinowany stworzyła intrygę oraz atmosferę tajemniczości i grozy, spowijającą prezentowane wydarzenia. Nie sposób również odmówić jej kunsztu i błyskotliwości, które bardzo wyraźnie widoczne są w charakterystykach postaci, które wyszły spod jej pióra.
W powieści czytelnik może przyjrzeć się również Wiedniowi z roku 1904 oraz blaskom i cieniom związanym z egzystowaniem w owym mieście w tamtym czasie.
„Złota skóra” pomimo brutalności zdarzeń w niej opisanych jest opowieścią o miłości niosącej ze sobą zarówno namiętność jak i destrukcję. Autorka ukazała w mniej całe mnóstwo różnorodnych emocji , zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.
Jeśli chcecie poznać meandry tej historii i dowiedzieć się co odkryje komisarz Sehlackman sięgnijcie po książkę Carli Montero, gdyż jest to powieść, przy której nie sposób się nudzić, a dreszczyk na plecach także jest nieodłącznym elementem jej lektury. Ja rozpoczynam właśnie przygodę z jej kolejnym tytułem "Wiedeńska gra".
Subskrybuj:
Posty (Atom)