Tadeusz Dryja
„Orzech”
Nie
pamiętam od kiedy tu trwam. Od dawna…Czuję jakby przez drgające powietrze ,
przez korzenie łączące mnie z ziemią-obrazy
i rozmowy z moimi przyjaciółmi.
Oni opowiadali mi o przeszłych czasach.
Najbliższą jest lipa, która rośnie po stronie zachodzącego słońca.
Mieszkała u państwa Billików, w otoczeniu jabłoni i śliw, w ogrodzie zacienionym,
porośniętym rzadką trawą, którą wydziobywały pracowicie kury. Pośród jabłek
papierówek, śliwek węgierek i mirabelek, obok drewnianego domu z ganeczkiem,
jakich teraz się już nie widzi. Rosła jak krzepka dziewczyna. Jak królowa-
przewyższała wszystkie inne drzewa, widziała horyzont wkoło. W gasnącym dniu
światło oświetlało promieniami jej konary i gałęzie. Żartowała, że ona z
czarnoleskich lip Jana. Bardzo się lubiliśmy, a kiedy zaczynała kwitnąć w
czerwcu, pszczoły zlatywały się do niej i miło było słyszeć mruczenie
skrzydlatych stworzeń w jej kwiatkach. Pszczoły wpadały także do mnie i do
rosnących w moim silnym cieniu skromnych brzoskwiń i śliw. To ona mówiła co
widzi i czuje po swojej stronie słońca, to ona pierwsza czuła powiew wiatru lub
wichury, kiedy jeszcze trwaliśmy razem górując nad polami, drewnianymi
stodołami i domkami, kiedy czuło się wiosenny powiew wartkiego nurtu Soły (…)
Natalia Sajdak
„Historia miłosna na dożynkach”
Dziś usiadłam z babcią Zosią w
ogródku na huśtawce. Pogoda była piękna. Słońce świeciło wysoko na niebie, które
było bezchmurne. W takie pogodne dni jak ten, często właśnie w taki sposób
spędzam czas z babcią. Ona wtedy opowiada mi, jak to było kiedyś, jak żyło się
podczas owjny lub jak ciekawe miejsca zwiedzała albo jakie przeszkody przeżyła.
Kiedy tak siedziałyśmy na huśtawce i czułyśmy ten delikatny wiatr, spytałam tę
wspaniałą, mądrą kobietę o jedną rzecz, której byłam bardzo ciekawa. Poprosiłam
ją, aby opowiedziała mi jak poznali się z dziadkiem i dlaczego mieszkamy akurat
w Kętach, skoro ona pochodziła z Suchej Beskidzkiej, a dziadek z Grojca. Babcia
z ogromnym uśmiechem powiedziała do mnie swoim delikatnym głosem :
-Zaraz wszystko Ci opowiem, tylko
usiądź wygodnie, ponieważ to długa historia(…)
Wojciech Pająk
„Stolica marzeń”
Małe miasteczko,
Wiele jest
takich.
Senne, leniwie
Płynie tu
czas.
Przy rynku
ratusz,
Z południa
kościół,
Pan rejent,
fryzjer,
Przed mostem
targ.
Dzieci z
dziadkami,
Młodzież gra w
piłkę,
Panowie w
pracy,
Z pań, która
chce.
W sobotę spacer,
Piknik przy lesie
W każdą
niedzielę
Poranna msza.
Mówią-Prowincja.
Szepczą
złośliwie,
Że sto lat
temu
Ktoś wstrzymał
czas.
A ja się
pytam-
Dlaczego
wszyscy
Marzycie
skrycie
Być jednym z
nas?
Maria Nowak
„740-lecie
Kęt”
Z ciekawością
oglądam świat
wielki i ten maleńki…Kęty
Co blisko mnie
się toczy
Jak kamyk na
polnej drodze
Pielęgnowany
nie zarasta
Lecz błyszczy
w nieba błękicie
Tu wierzby
pachną majem
Wiatr kołysze
im włosy
A czereda
ptasich serc
Śpiewa na
cztery głosy…
Na cześć
740-lecia Kęt.
Stanisław Sikor
„Malowałem
Cię miasto”
Malowałem Cię
miasto moje
Jak pasjonat
kolorowy obraz.
Cyzelowałem
dźwiękiem metafor
Kolorami słów
i nastrojem wiersza,
Malowałem cię
miasto moje
O świcie
poranka bladymi
Trójkątami
niedomówień
- nadchodzącego
dnia.
Malowałem cię
miasto moje
W kolorach
tęczy o zachodzie,
Gdy obłe
krzywizny dachów
Uciekały w noc
bezsenną.
Malowałem cię
miasto moje
Nocami w
wymiarach wyobraźni
Zagubionej w
blaskach i cieniach
Grzęznących w
zakamarkach snu.
Szukałem
radości z zatrzymania
Ulotnych
wrażeń i spojrzeń,
Którymi
oceniałem zdolność puenty
Sączącej się
stale z moich wierszy.
Urszula Drzyżdżyk –Dziudziel
„Królewskie
miasto Kęty”
Po obu
brzegach Soły
Przeszło
siedem wieków żyje rozkwita Królewskie Miasto –Kęty
W tle piękny
masyw Beskidu Małego
Z ośnieżonymi
szczytami
Tworzy
baśniową tapetę
Bogatą
historię miasta
Tworzyli
książęta-nadając im liczne przywileje
A mieszkańcy
grodu uczynili
Kęty w XIV w.
największym ośrodkiem
Handlowym i rzemieślniczym
(…)
Anna Nosal-Tobiasz
„Kęty-moje
miasto dzieciństwa”
Gdy od
dziadków wyjechaliśmy
W rozterce
były moje myśli
Tu wszystko
było inne
Tu miałem
zabawki nie dziecinne!
Kanapa, fotele
w kolorze oranżowym
Meble w
kolorze czekoladowym…
Drewniane zaś
w moim pokoju
Jaśniutkie
pasujące do wystroju!
W oknach
salonu szafirowe góry
Nad nimi
bieluteńkie chmury-
Firanka
całkiem prześwietlona
Bo to
południe, słoneczna strona!
W oknie kuchni
sklep z lizakami,
Bułeczkami i
lodowymi lizakami,
Wybór, posmaki
przeróżne miało
Żal mi
dzieciństwa, że krótko trwało!?
Codziennie do
Kęt do Wnuka jechałam
I na
horyzoncie te góry oglądałam…
Chodziliśmy do
lasku i rzeki brzegiem
Z Adamem z
sąsiedztwa Piotra kolegą (…)
Eugeniusz Badowski
„740-lecie
Kęt”.
Kęty swoje
ułożenie
W oświęcimskim
położenie
Rzeka Soła je
przecina
Wzdłuż niej
rośnie też wiklina.
Atrakcyjność
Kęt nam sprzyja
Bardzo szybko
się rozwija.
Chlubna
przeszłość zachowana
Wraz z
historią zachowana.
Kęty miasto
powstawanie
W takim
miejscu pojednanie
Dwóch
książęcych braci było
I Kantego nam
przybyło.
Kościół
Świętej Małgorzaty
Budowany był
na raty
Obraz
Matki…jest cudowny
W Kętach bywa
nieodzowny.
Wedle podań
budowano
Kościół barok
zbudowano.
Święty Jan
skąd on pochodził
W miejscu
takim się narodził.
(…)
Kęcki Rynek
otaczają
Kamienice
ujawniają
Pomnik Jana
się znajduje
Obecnością
promieniuje (…)
Weronika Włodarczyk
„Jubileusz
Kęt”
Hen z oddali
widać góry
Rzeka Soła
wartko płynie
To gród Kęty
swe podwoje
Otworzył dla
artystów i poetów.
Odwieczne lipy
i kasztany
Dumnie w parku
szumią
Historie Kęt
przypominają.
W rynku
tulipany się mienią
Biblioteka
nowy konkurs ogłasza
„Kęty moje
miasto”
Nie moje to
miasto, lecz piękne
Zielonością,
zabytkami, kulturą (…)
Na pogórzu
Wilamowickim
Nad rzeką Sołą
usadowiło się
Miasteczko
Kęty,
które ma już
740 lat
(…)
Z okazji
Waszego Jubileuszu
Choć mam już
wiele lat
Życzę Tobie
Piękne miasto Kęty
Byś piękniało
z dnia na dzień.
Hubert Płonka
„Spotkanie
na rynku”
Spotkałem dziś
rano piękną dziewczynę,
Olśniła mnie
swoim anielskim uśmiechem.
Coś do mnie
mówiła, ja nie słyszałem
Otrzeźwiałem
dopiero po dłuższej chwili,
„Spotkajmy
się” z ust moich wypadło,
Więc stoję
teraz pośrodku rynku,
A w głowie mam
ciągle anielski śmiech
I włosy tak
jasne, jak białe wino.
Oczy swe
otwieram, „Gdzie jesteś, kochana?”
Zegarek
wskazuje spotkania godzinę
I serce z mej
piersi już wyskakuje.
Kanty z
kamienia na mnie spogląda
„Nie pesz mnie
Janie, nie na to czas”
Chowam się za
fontanną,
Co tańczy do
wiatru podrygów.
Słońce jej
krople srodze oświetla,
Mam tęczę na
spodniach z siedmioma kolory.
Wieża za
rynkiem już wpół do wybija,
Tam biegnie
dziewczę,
Już koniec
mych cierpień.
Aleksandra Sordyl
„Kęty
moje miasto”
Przez wysokie
góry,
Przez ciemne
lasy,
Przez łąki
zielone,
Przez
najgłębsze wody,
Jest miasto
Kęty.
Zerkasz przed
siebie,
Widzisz tłum
ludzi,
W ich oczach
radość,
Bo to gdzie
idę
To moje miasto
Kęty.
Jedyne miasto
jakie mam,
Bo tylko Kęty
dobrze znam.
Przez tę
gminę,
Przez ten
czas,
Kęty kocha
każdy z nas.
Marta Wilk
„Moje
miejsce”
(…)
- Dziękuję ci
bardzo, Olu, od lat nie rozmawiałem z nikim tak szczerze. Nie wiem jak to
zrobiłaś, ale ulżyło mi, teraz już wiesz, jak to u mnie jest…Może przejdziemy
się wieczorem na spacer i porozmawiamy, pokażę ci wtedy najpiękniejsze miejsce
w okolicy. Moim miejscem na ziemi są właśnie Kęty, mimo złych chwil, były też
dobre. Nie warto się załamywać, trzeba walczyć.
-Wiem, teraz
też to już wiem. To co, o 17.00 przy fontannie na rynku?- zapytała dziewczyna.
-Pewnie, o
17.00. To do wieczora.
Ola podeszła
do Michała, przytuliła go na pożegnanie, odwróciła się i poszła. Nie
podziękowała mu a powinna, rozmowa z nim równiej jej pomogła.
-Zrobię to
wieczorem, jeszcze nie wszystko stracone. A jeśli to, co mi powiedział, było
tylko na pokaz i nie jest prawdą-myślała dziewczyna-Nie, nie mógł tego zrobić,
on taki nie jest. Ola musiała to wszystko przemyśleć, nawet dla niej za dużo
jak na jeden raz. Założyła słuchawki, spacerkiem wracała do domu, nie spieszyła
się, cieszyła się, że wróciła do pomagania innym.
-Może Kęty
staną się moim miastem- westchnęła.
Tadeusz Florczyk
„Wagon”
Prolog
8 maja 2017
Daniel założył biuro
detektywistyczne przy ulicy Rynek 13.
19 maja 2017 15.00
Przez stację
kolejową w Kętach ma przejechać specjalny pociąg wiozący gotówkę z banku w
Bielsku Białej do Krakowa.
19 maja 22:45
Lokomotywa Fablok 6D
z wagonem, w którym jest depozyt, przejeżdża przez stację.
22:29
Pierwsze zgłoszenie
o wykolejonym składzie pomiędzy przejazdem kolejowym przy ulicy Wszystkich Świętych
a Bartosza Głowackiego otrzymują służby ratunkowe.
***
Daniel,
kończąc oglądać film, przygotował się do snu. Nagle usłyszał dźwięk telefonu
dobiegający z jego biura na parterze. Szybko zerwał się z kanapy, zbiegł po
schodach i podniósł słuchawkę.
-Dobry
wieczór, tu biuro detektywistyczne w Kętach.
- Tu
posterunkowy Jan. Komendant prosi pana zawiadomić o wykolejeniu się pociągu z
depozytem przy ulicy Wszystkich Świętych.
- Czekaj! Czy
chodzi o ten skład?
-Tak,
komendant jeszcze prosił, aby pan po przybyciu na miejsce stawił się u niego.
Chciałby pana poznać i zaznajomić ze sprawą.
- Dobrze już
jadę. (…)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz